Posty

Finish Quantum Ultimate Powerball, czyli rewelacyjne kapsułki do zmywarki

Obraz
Też macie takie wrażenie, że są takie dziedziny, produkty, które są już na tyle dobre, że naprawdę ciężko wymagać od nich czegoś nowego?  Możemy oczekiwać, że zaskoczą nas nowinki technologiczne, kosmetyczne, pojawią się innowacje w w sprzęcie kuchennym, nowe modowe trendy w urządzaniu mieszkania itp.  Odkąd zmywarki stały się dość powszechnym wyposażeniem polskich kuchni, w sklepach bez problemu można nabyć tabletki, kapsułki do zmywarek nabłyszczacze, odświeżacze, sól... Producenci stają na głowie, żeby wymyślić coś nowego, jednak do tej pory miałam wrażenie, że większość produktów jest do siebie podobna. Stwierdziłam nawet, że nie ma co przepłacać, bo efekt końcowy będzie i tak zbliżony do tego, po użyciu droższego produktu.  Tak się stało, że zostałam wybrana do testowania nowych kapsułek Finish Quantum Ultimate Powerball. Ucieszyłam się, bo zawsze jestem zadowolona, gdy mogę wypróbować nowy produkt. Jednak nie spodziewałam się jakiegoś większego szaleństwa i wielk

Kto powiedział, że prawdziwe piwo musi mieć alkohol? Kampania Łomża 0,0% Streetcom

Obraz
Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że prawdziwe piwo może być piwem bezalkoholowym?  Jeśli śledzicie mojego drugiego bloga ( http://nalogowapodrozniczka.blogspot.com/ ) to wiecie doskonale, że lubię wypić sobie kufelek piwa w podróży. Jestem birofilką, zbieram kapsle piwne z całego świata. Moje hobby kręci się wokół tegoż złotego trunku. Ale druga pasja, jaką jest bieganie, niekoniecznie już współgra z "procentami". Często zdarzają się dni, kiedy nie mogę sobie pozwolić na "normalne" piwo, bo np. następnego dnia planuję ciężki trening lub startuję w zawodach.  Ponieważ lubię smak piwa, cieszę się bardzo, że na polskim rynku przybywa także tych bezalkoholowych. Już dawno zaczęłam po nie sięgać, dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy zostałam  wybrana do kampanii Streetcom dotyczącej Łomży 0,0%. Jako ambasadorzy, otrzymaliśmy do testów 21 małych (0,33l) puszek Łomży 0,0% oraz  jedno piwo w butelce i w dużej puszcze.  Rozpoczęłam testowanie i degu

Always Sensitive - testujemy "babskie sprawy"

Obraz
Cześć, Ostatnio nie brałam udziału w ciekawych akcjach, a moje chwilowe tempo życia nie pozwoliło na pokazanie Wam produktów, które miałam okazje przetestować. Systematycznie będę nadrabiać zaległości.  Udział w projekcie Always Sensitive zmotywował mnie do tego, by nieco "odkurzyć" bloga i napisać kilka słów o typowo babskim temacie. Razem z moimi przyjaciółkami i znajomymi testujemy  nowy wariant podpasek Always - Always Sentisive. Biorąc pod uwagę ostatnią modę na trend "free bleeding", ja jednak pozostanę przy odpowiedniej ochronie w czasie "tych dni" i przy komforcie zamiast zażenowania ;)  Podpaski Always kupuję najczęściej. Przede wszystkim zapewniają mi bezpieczeństwo i właśnie komfort, który w tym czasie jest bardzo pożądany. Wersja Sensitive, jak sama nazwa wskazuje, jest bardziej delikatna, miękka i przyjemna, nawet przy wrażliwej skórze. Osobiście wyczuwam mniej substancji zapachowej, która czasem może powodować podrażnienia

Russell Hobbs One Temperature - testuję nowe żelazko

Obraz
Cześć, Dawno nie testowałam czegoś, o czym warto by napisać. Ucieszyłam się, dostając możliwość przetestowania nowego żelazka Russell Hobbs One Temperature. Nie lubię prasować. To jedna z moich znienawidzonych czynności, którą zawsze odwlekam w czasie i za którą zabieram się dopiero wtedy, gdy uzbiera się solidna góra ciuszków, a wśród nich takie, w których chciałabym połazić.  Mam żelazko, które dostaliśmy z mężem na ślub. Żelazko, jak żelazko - zwykłe. Daje radę. Raz jestem bardziej dumna, raz nieco mniej po zakończeniu tej niezbyt przyjemnej dla mnie czynności. I oto mam do przetestowania urządzenie, które powinno umilić mi ten znienawidzony obowiązek.  Czym różni się to żelazko od standardowych modeli dostępnych na rynku? Przede wszystkim nie trzeba ustawiać temperatury prasowania. Wszystkie możliwe tkaniny i dzianiny prasujemy w jednej temperaturze.  Żelazko ma fajną, "lansiarską" stopę, do której tkaniny nie przywierają i idealnie przesuwa się po

Neutrogena Hydro Boost - nawilżające nowości!

Obraz
#NEUTROGENA #HydroBoost #KompleksowyRytuałNawadniania #UgaśPragnienieSkóry Tym razem szczęście uśmiechnęło się do mnie także ze strony Streetcom. Dostałam się do świetnej kampanii Neutrogena Hydro Boost. To nowa linia kosmetyków z kwasem hialuronowym. Przyznam szczerze, że to chyba pierwszy kosmetyk tego typu, który mam okazję testować. W paczce ambasadorki znalazłam: - NEUTROGENA HYDRO BOOST Water Gel - Nawadniający żel do cery normalnej i mieszanej - NEUTROGENA HYDRO BOOST - żelowy balsam do ciała - po 15 sztuk próbek każdego z kosmetyków Jestem już po pierwszych użyciach wspomnianych produktów i muszę przyznać, że są naprawdę świetne!  Już po samej aplikacji, skóra staje się bardziej miękka, elastyczna, a widoczne przesuszenia znikają lub stają się mniej widoczne. Kosmetyki bardzo szybko się wchłaniają. Nie pozostawiają tłustej warstwy, nie trzeba ich długo wcierać. Spełniają doskonale swoją rolę.  Żel do twarzy zaczęłam stosować codziennie jako

BelVita Soft Bakes - testujemy :)

Obraz
Tym razem testuję coś naprawdę smacznego. Ciasteczka BelVita Soft Bakes! Ciacha bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Są przepyszne i bardzo sycące. Idealne jako drugie śniadanie, przekąska w pracy czy podczas wędrówki w górach. Z pewnością zabiorę je na urlop. Pakowane pojedynczo w wygodne i łatwe do otworzenia saszetki, można mieć zawsze przy sobie. Na pewno będę po nie sięgać, mając ochotę na coś słodkiego :) Ciastka BelVita Soft Bakes są dostępne w dwóch wariantach: BelVita Soft Bakes z żurawiną i bez dodatków. cena: ok. 2,49 zł/ 1 szt.  Próbowaliście już?

Projekt trnd.pl degustacja Zottarelli Zottarella mozzarella

Obraz
Cześć,  Ten rok jest dla mnie niezwykle intensywny. Mnóstwo się dzieje dobrego i trochę gorszego, jak to w życiu bywa ;) Staram się spełniać marzenia i prawie mi to wychodzi. Mam może trochę mniej czasu na konkursy i udział w testowaniu produktów. Sama też jakoś rzadziej sięgam po nowości, bo w pędzie codzienności po prostu łatwiej jest wybrać sprawdzone produkty, z których jestem zadowolona.  Kiedy jednak trnd.pl wysłał mi zaproszenie do testów Zottarelli, nie wahałam się ani chwili. Lubię dobrze zjeść, ale przede wszystkim smacznie i coraz częściej, po prostu, zdrowo. Kiedyś wszystkim opowiadałam, że nie stosuję żadnej diety i jem to, na co mam ochotę. Jest to po części prawda, ale od pewnego czasu czytam etykiety i sprawdzam, co "siedzi" w popularnych produktach spożywczych. Dodatkowo nie wciskam w siebie już morza gotowych przekąsek, a większość potraw przygotowuję sama w domu. Przeważnie są zjadliwe ;) Lubicie mozzarellę? My z mężem bardzo. Chociaż w przypad