Kampania DUCK STREETCOM Fresh Discs Duck White&Bright
O dostaniu się do kampanii Duck pisałam Wam w maju TU. Dziś mija miesiąc od otrzymania produktów do testów i rozdania ich rodzinie i znajomym. Sama też zdążyłam przetestować produkty Duck na tyle, by móc je ocenić. Podzielę się z Wami więc moimi (i nie tylko moimi) spostrzeżeniami.
Gdy odpakowałam paczkę, uśmiechnęłam się pod nosem. Chyba zgodzicie się, że pomysł na paczkę ambasadorki jest genialny. Kształt muszli klozetowej idealnie pasuje do tego tematu ;)
Gdy odpakowałam paczkę, uśmiechnęłam się pod nosem. Chyba zgodzicie się, że pomysł na paczkę ambasadorki jest genialny. Kształt muszli klozetowej idealnie pasuje do tego tematu ;)
Z pudełka wesoło wyglądały trzy "kaczuszki"...
A tak paczka prezentowała się w całej okazałości:
Dziś już niewiele mi zostało...
Zacznę może od krążków Duck Fresh Discs, bo ten produkt przypadł mi i znajomym najbardziej do gustu. Dostępny jest w 4 wariantach zapachowych. My testowaliśmy zapach LIME. Początkowo bałam się, że produkt się nie sprawdzi, nie przyczepi do muszli lub odpadnie z pierwszym spłukaniem. Zgodnie z zaleceniem umyłam toaletę płynem Duck White & Bright, osuszyłam nieco powierzchnię i intuicyjnie przykleiłam swój pierwszy krążek. Od razu chciałam to zrobić po raz kolejny, bo spodobała mi się taka prosta i higieniczna aplikacja. W toalecie zaczęło przyjemnie pachnieć i zapach ten utrzymywał się naprawdę długo. Przyklejony żel wygląda bardzo estetycznie. Jednak wiele razy sprawdzałam, czy jeszcze trzyma się muszli, bo nie rzuca się w oczy jak tradycyjne zawieszki. Co ważne, gdy krążek robi się już naprawdę mały, nie zostawia zacieków , tylko równomiernie się kurczy. Produkt bardzo przypadł mi do gustu. Gdy skończą mi się krążki w tej tubie, wypróbuję kolejny zapach. Zgodnie ze znajomymi i rodziną stwierdziliśmy, że w pierwszej kolejności sięgniemy po lawendę. Jedynym, bardzo drobnym minusikiem tego produktu jest fakt, że gdzieś trzeba trzyba tę długą tubę z produktem przechowywać do czasu jej wykorzystania. Nie każdy może mieć taką wysoką półkę. Myślę jednak , że można ją przechowywać również "na leżąco", ponieważ zamykana jest specjalnym korkiem, dzięki czemu niczego nam nie pobrudzi. Ja na pewno nie kupię już tradycyjnej zawieszki. Zmieniam je na Duck Fresh Discs. Kosztują ok. 9 zł i wystarczą na 6 aplikacji.Według producenta to łącznie aż 720 spłukań (8 tygodni stosowania).
Tak wygląda krążek po aplikacji (hehehe nigdy nie myślałam, że będę na bloga wrzucać zdjęcie swojego "kibelka"):
Cóż mogę Wam napisać o płynie Duck Power White & Bright?
Do tej pory używałam konkurencyjnego Domestosa. Nie miałam i nie mam nadal do niego zastrzeżeń. Płyn Duck również spełnia swoje zadanie. Ładnie pachnie i po jego zastosowaniu faktycznie mam wrażenie higienicznej czystości. Ma świetny, funkcjonalny dzióbek, dzięki któremu dociera nawet do najgłębszych zakamarków. Jednak czy zmienię Domestos na Ducka? Dla mnie oba produkty są na równym, bardzo wysokim poziomie. Przy kolejnych zakupach wybiorę po prostu ten, który będzie w promocji lub tańszy. Cieszę się, że teraz mam wybór :-)
Co myślicie o tych produktach? Macie jakieś spostrzeżenia, opinie dotyczące ich? Chętnie poczytam w komentarzach :-)
też używam tych żelowych krążków Duck Fresh Discs i są super;) z łatwością się je przyczepia i ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŻelowe krążki bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńja takich krążków nigdy nie miałam, jakoś zawsze mam wrażenie, że one zaraz odlecą :P
OdpowiedzUsuńJa rowniez uzywam tych krazkow i jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuń